fot.Patryk Górecki
Inaugurację sezonu w 4 lidze zaczęliśmy od porażki w meczu, w którym na pewno nie byliśmy faworytem. W końcu gospodarze to drużyna, która skończyła poprzednie rozgrywki na 4 miejscu i uznawana jest za jedną z drużyn, które będą liczyły się w walce o awans. Nasi zawodnicy bardzo trudno wchodzili w mecz do 20 minuty absolutnie nie byliśmy tą drużyną, która jesteśmy. Widać było ogromne zdenerwowanie i nerwowość. Piast to doświadczona, dobra drużyna i w tym okresie po prostu nas zdeklasowała. Efektem tego były 2 bramki strzelone w pierwszym kwadransie. Po tym okresie absolutnej dominacji gospodarzy bardzo obawialiśmy się o końcowy wynik tego meczu. Ale z biegiem czasu, pomału nasi zawodnicy zaczęli grać na poziomie który prezentujemy. Jednak w pierwszych 45 minut udało nam się jedynie w miarę wyrównać grę, choć obiektywnie Piast równie dobrze mógł całkowicie zamknąć ten mecz strzelając kolejne bramki. Przerwa wpłynęła na naszą drużynę bardzo pozytywnie, w końcu pozbyliśmy się tremy, która paraliżowała nasze poczynania i zaczęliśmy grać naszą piłkę. Od 54 minuty, w której dodatkowo trener zarządził zmiany można powiedzieć że zaczęliśmy dominować i zepchnęliśmy gospodarzy do obrony. W końcu nasza druga linia uzyskała przewagę w środku pola, a zawodnicy ofensywni stwarzali raz po raz sytuacje bramkowe. Kto wie jaki byłby wynik tej potyczki gdyby nasi chłopcy wykorzystali stwarzane sytuacje bramkowe. W 60 minucie Amadeusz Czółno pudłuje w idealnej pozycji do zdobycia bramki. Od tej pory zepchnęliśmy gospodarzy do głębokiej defensywy. Efektem tego była bramka zdobyta po stałym fragmencie po części przez debiutującego w Lechii Szymona Urbaniaka, który precyzyjnym, sinym strzale z ok. 30 metrów obił poprzeczkę bramki gospodarzy, a próbujący interweniować bramkarz Piasta wbił ją ostatecznie do swojej bramki. Ta bramka dodała nam sił i wiary że jeszcze nie wszystko stracone. Ruszyliśmy do frontalnego ataku mocno ryzykując w obronie, ale efektem tego były doskonałe okazję do wyrównania stanu meczu. W 75 minucie Aleksander Czółno trafia po strzale głową w poprzeczkę po doskonałym zagraniu wspomnianego wcześniej Urbaniaka. Od 80 minuty musimy grać w 10, po drugiej żółtej kartce Patryka Łagowskiego. Te ostatnie ok. 10 minut to czas, w którym nasi chłopcy zasłużyli na ogromne słowa uznania. Grając w osłabieniu w dalszym ciągu byli po prostu lepsi od słabnącej drużyny Piasta. Przechodzimy na grę trójką w obronie i cały czas jesteśmy w ofensywie. W 85 minucie dość kontrowersyjna sytuacja, szarżujący w polu karnym Kamil Potwora jest ewidentnie przytrzymywany za koszulkę przez obrońcę Piasta, ale sędzia nie zauważył całej sytuacji. W doliczonym czasie gry idziemy na całość bardzo ryzykując w grze obronnej co w 94 minucie wykorzystują gospodarze wykorzystują, wyprowadzają kontratak i ustalają wynik meczu na 3:1. Porażka na pewno boli, bo chcieliśmy zapunktować w tym meczu, ale naszej drużynie nie sposób podziękować za ogromną wolę walki i zaangażowanie szczególnie w 2 połowie zawodów gdzie zepchnęliśmy gospodarzy do obrony i naprawdę niewiele brakowało do odrobienia strat. Frycowe zapłacone, przed nami już w środę kolejny mecz z rezerwami Resovii. Liczymy na pierwsze punkty. Wszystkich naszych kibiców serdecznie zapraszamy i czekamy na wasze wsparcie. Stwórzmy razem największą widownię w 4 lidze. Dziękujemy naszym kibicom, których w Tuczempach było ponad 20 osób.